PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7676}

Dziękuję ci, życie

Merci la vie
6,0 267
ocen
6,0 10 1 267
Dziękuję ci, życie
powrót do forum filmu Dziękuję ci, życie

W jednym z pierwszych epizodów Joëlle rozgląda się i mówi: "Taka scena spodoba się tym wszystkim obrzydliwcom, amatorom sensacji. A na co oni niby czekają?". Motywów cechujących się zbyt dużą dosłownością, miałkością, wulgarnością jest w całym filmie dość wiele. Bertrand Blier wydaje się być świadomy preferencji sporej części widzów chadzających do kin. I oczywiście w typowy dla siebie sposób tę osobliwą skłonność wyśmiewa. Jego Joëlle w pewnym momencie powie z niewinnym uśmieszkiem: "Kiedy samemu jest się wstrętnym, wszystko staje się wstrętne". Jednak negatywne wrażenia u odbiorcy potęguje niezwykle silny kontrast między fizjologią i patosem, ostentacyjną wulgarnością i wzniosłością. Kontrast ten wynika także z łączenia diametralnie odmiennych wizualnych konwencji oraz ciągłego burzenia dopiero co stworzonej iluzji. Nieustannie jakby powraca pytanie: "Jakie kino chcemy oglądać?". A odpowiedź pada pod koniec jednej z najbardziej poruszających, pięknych scen. Tuż przed twarzą płaczącej Joëlle pojawia się nagle klaps, słychać głos reżysera: "Myślicie, że ludzie są głupi? że ktoś w to uwierzy?"...
Pomimo, iż treści zawarte w "Merci la vie" często mają wręcz charakter skatologiczno-pornograficzny, w filmie nie brak czarnego humoru, ironii, groteski - elementów cechujących dawne prace reżysera. Przechodząc jednak do innego aspektu prezentowanej wypowiedzi czyli do nakreślonego obrazu społeczeństwa - pomimo pewnych racji, których naprawdę trudno Bertrandowi Blierowi odmówić, portret stworzony we wcześniejszych jego dziełach był dużo trafniejszy. Jeżeli chodzi o diagnozę dzisiejszego świata, celniejsze pod prawie każdym względem są na przykład filmowe komentarze Claude'a Chabrola. W pojedynku z Bertrandem Blierem wygrywa także chociażby Etienne Chatiliez, czego dowodem może być jego niezwykle zabawna komedia "Tanguy".
Czy "Merci la vie" można zatem określić mianem filmu nieudanego? Moim zdaniem problematyczny brak jego popularności wynika zupełnie z czegoś innego. Dzieło Bertranda Bliera jest bowiem skandaliczne, prowokujące, poruszające, w pewnym sensie wybitne, ale mimo wszystko pozostaje filmem dla nikogo. Dlaczego? Jest ono bowiem za bardzo groteskowe i zbyt liryczne dla wspomnianych obrzydliwców, a za wulgarne i dosłowne, aby zachwycili się nim tzw. intelektualiści. Obawiam się zaś, że dla przeciętnych kinomanów "Merci la vie" dodatkowo może być już propozycją zbyt wydumaną czy wręcz awangardową.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones